204 Rzeczpospolita Polska

Fela

Uśmiechnęła się.
- Wiesz co, prześpij się. Nie mam zamiaru siedzieć tutaj z tobą śpiącym gdzieś w okolicach mojego biustu. - rozczochrała mu włosy i cmoknęła w czoło.

Polska

- Uhum... - pocałował ją w policzek. Objął mocno i szepnął: - tylko jak się generalnie upijesz i wylądujesz w krzakach, to, tak jakby, będzie cie szukał Gilbert nie ja. Mi Komorowski dał jakieś papiery do wypełniania i kiedyś trza to zrobić, tak totalnie - wstał i odwrócił się przodem do łóżka, po czym na nie upadł. Ostatkiem sił dodał: - Mnie twój biust nie kręci siostra... Nawet jak mnie spijesz to ci nic nie powiem.

Fela

- Mhm, zapamiętam to sobie. - przewróciła oczami. - Ale i tak byś mnie uratował, wiem o tym. Nie dałbyś mnie skrzywdzić~.
Pocałowała go z lekkim uśmiechem. - Dobranoc.

Polska

Obudził się po paru dobrych godzinach. Gazeta jakby nigdy nic wciąż go wkurzała leżąc sobie i uwłaczając jego godności. Jego egoizm objawiał się w różnych dziwnych momentach...
Retrospekcja: ,,TEN KAWAŁEK KREMÓWKI JEST MÓJ, JAK MI GO NIE ODDASZ TO POZNASZ TOTALNĄ POTĘGĘ POLSKIEGO PRAWA!!!"
No cóż, brawa dla Feliksa za niebywała głupotę, a raczej dla ludzi tworzących Rzeczpospolitą. Wracając do tematu, Łukasiewicz poszedł do łazienki z wielką ochotą szybkiego odświeżenia się, co -UWAGA- mu się udało. Ale niestety przespał i śniadanie i obiad, więc mógł się obejść ze smakiem.
- Nosz kurde blaszka, do jasnej cholerci... Nie mówcie, że znów będę musiał jeść czegoś w stylu tych Angielskich tostów...?
Koszmar powrócił - klątwa Brytyjskiego żarcia....

Fela

Felicja spokojnym krokiem szukała brata po pokojach. Jak to było? Najciemniej pod latarnią?
- Hmm..... - z ociąganiem sięgnęła po klamkę i nacisnęła ją. W pokoju panowały Egipskie ciemności. Gdzieś w rogu słyszała szczękanie zębów. Oh, bał się~?
- Feluś.......~

Polska

A Feluś żarł se kolbę kukurydzy i dlatego coś szczękało. A dlaczego było tu ciemno? Bo nie chciało mu się wstawać i zapalać światło.
- O siostra, jak już jesteś to weź i pstryknij, bo ciemno tu jak w dupie u murzyna - mruknął, po czym otworzył puszkę z groszkiem.

Fela

Posłusznie zapaliła światło. Przekrzywiła głowę na lewo ,patrząc na niego roześmianym wzrokiem.
- Braciszku, czemuś mnie zostawił~? - z szerokim wyszczerzem powoli do niego podeszła i kucnęła. Oparła się klatką piersiową o jego kolana i pochyliwszy lekko do przodu, znów się uśmiechnęła.
- Chcę znać więcej szczegółów...~

Polska

- Uciekłem, bo nie zadawałaś konkretnych pytań - zachrupał. - Chodź siądziemy se na tym miękkim dywaniku i pogadamy. Jedno pytanie ja... pięć ty, uczciwa propozycja... - wyszczerzył się siadając na puchatym dywanie. - Bez kłamania - znów zaczął jeść groszek.

Fela

- Niech Ci będzie. Ale masz mówić prawdę i tylko prawdę. W przeciwnym razie będę do czegoś zmuszona. - zagroziła mu palcem, kładąc się wygodnie obok niego. - Hmm... podoba ci się on? Pod względem charakteru i wyglądu? Choć te jego brwi...

Polska

- To straszny dziwak. To totalnie znaczy... Chodziło mi o to, że ciężko jest by zaufał komuś. Dlatego to ja z nim rozmawiam, a nie robimy tego razem - westchnął. - A brwi są fajne - zaśmiał się. - Nie no... Fajny jest... To już trzy pytania, jeszcze dwa i jedno moje...

Fela

- Nie, to było jedno! No dobra, niech Ci będzie. To... kochasz go, tak serio, totalnie? Co byś dla niego zrobił~? - zmrużyła lekko oczy. No Feluś, siostrzyczka zaraz cię pociągnie za język i zaczniesz śpiewać

Polska

- Siostra... To nie jest tak łatwo powiedzieć. Churchill powiedział do Sikorskiego: ,,Teraz zostaliśmy złączeni na dobre i na złe". A wiesz doskonale, że my jako personifikacje państw jesteśmy bardzo... wyczuleni. No, a co bym mógł zrobić - zaśmiał się. - Już raz mu dupę uratowałem, a ten swoje przymierze złamał... Ciężko to określić siostra. A moje pytanie to: czy na serio podoba ci się Gilbert?

Fela

Wysłuchała jego wypowiedzi i zazgrzytała zębami. Myśl, kobieto, myśl...
- Cóż... wiesz, że Polacy mają słabą głowę. No, Polki mają. Pod wpływem alkoholu robi się różne rzeczy. Myśmy prawie w łóżku wylądowali, nic o sobie praktycznie, że nie wiedząc. Do czego to zaliczysz? - westchnęła ciężko.

Polska

- Tak kobiety mają... A Prus ładny jest... - wyszczerzył się i przełknął groszek. - Czyli podoba ci się. Dobra teraz pytania do mnie - zaśmiał się i wyjął nie wiadomo skąd marchew: - No co jest doktorku? - zapytał z miną królika Bugs'a.

Fela

- Nie mam wiecej pytań. Na razie. - usiadła i odgryzła drugi koniec warzywa. Brat był równie cwany co ona. A to źle. Oj, bardzo źle. Połorzyła się na brzuchu, machając nogami w powietrzu. -Braaaaaaaaaaaaaaaaaaat.